Zdrowie psychiczne w czasie silnego zagrożenia- jak sobie radzić ze stresem?

Powiedzieć, że ostatnie lata są dla nas nieprawdopodobnie trudne, to jak nic nie powiedzieć. Trwająca już ponad 2 lata pandemia i wybuch wojny za naszą wschodnią granicą w zasadzie do spodu zdegradowały nasze poczucie bezpieczeństwa, sensu i stabilności. Ekstremalne czasy, w jakich przyszło nam żyć, cała sytuacja, na którą w pojedynkę nie mamy najmniejszego wpływu, przerastają każdego. Stan nieustannego zagrożenia, realnego lęku o życie własne i naszych bliskich, skutkuje trwogą, egzystencjalnym kryzysem i emocjonalnym rozchwianiem. Do tego dochodzą wewnętrzne konflikty, empatyzowanie z ofiarami wojny, chęć pomocy, zrobienia czegokolwiek, informacyjna burza, niepewność… Jak sobie radzić z emocjami i stresem w tak trudnych czasach?

  1. Przede wszystkim zadbajmy w tym czasie o samych siebie – nie da się pomagać innym, jeżeli najpierw nie pomożemy samemu sobie! Nie ignorujmy swoich potrzeb, dbajmy o swoje zdrowe, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Nie lekceważmy objawów silnego lęku – napięcia i drżenia mięśni, przyspieszonego pulsu, duszności, bólu głowy, nudności, bezsenności czy ataków paniki. Nie bójmy się prosić o pomoc i wsparcie naszych przyjaciół i bliskich, a najbardziej kryzysowych sytuacjach – o profesjonalną pomoc psychologiczną.
  2. Nie ignorujmy bardzo prostych czynności, które w ,,normalnych” czasach przynoszą nam odpoczynek, relaks i ukojenie. Powrót do równowagi jest procesem, zbiorem tysięcy małych czynności, spaceru, chwili z kubkiem kawy, rozmowy z bliskimi, drobnych przyjemności  – starajmy się żyć codziennym życiem. Jest to czas poważnych decyzji, dużych zmian i znaczących działań, nie tylko w skali świata, ale i życia każdego z nas, kluczem jest jednak pamiętanie o codziennej rutynie i tych prostych, schematycznych działaniach – to one mogą nam dać jakąkolwiek namiastkę bezpieczeństwa i stabilności. Jednakże, jako że czasy są ekstremalne – szukajmy również nowych form relaksu. Na jednych lepiej zadziała wyciszenie i medytacja, na innych – taniec i ćwiczenia fizyczne.
  3. Nie izolujmy się – to właśnie w tak trudnych dla każdego z nas czasach istotne jest,  byśmy nie byli sami. Szukajmy ludzi, rozmawiajmy, bądźmy w kontakcie z naszymi bliskimi, dzielmy się z nimi emocjami, wyrzucajmy z głowy nawracające, natrętne myśli – tzw. wietrzenie głowy może dać nam swoisty reset, powstrzymując spiralę trwogi i rozpaczy. Wypowiadanie na głos tego, czego najbardziej się boimy, ucina pracujące w nas, czarne scenariusze przyszłości i skutecznie sprowadza nas na ziemię. Jak można poczuć się stabilnie, jeżeli nie stoi się twardo na ziemi?
  4. Reflektujmy nad naszym wnętrzem, przyglądajmy się zmianom, jakie w nas zachodzą, przyjmujmy je z wyrozumiałą, nie oceniającą postawą. Dla wielu z nas może być to prawdziwa rewolucja w hierarchii wartości, przez którą nagle możemy zdać sobie sprawę, że wszystko, co dotychczas miało znaczenie pierwszorzędne, teraz nie liczy się już wcale. Nie każdego z nas będzie stać na wielkie gesty i pomoc – każdy z nas przeżywa to wszystko na swój sposób i żaden z nas nie powinien się porównywać do innych. Jakakolwiek pomoc jest lepsza niż żadna.
  5. Pomagajmy z głową – dzielmy się tym, co mamy i co możemy dać, w pierwszej kolejności dbając o własne zasoby, także psychiczne – nie każdy z nas jest gotowy i ma możliwości, by przyjąć pod swój dach uchodźców, i jest to jak najbardziej w porządku. Każde, nawet najmniejsze działanie, ma sens, więc róbmy to, co możemy.
  6. Zadbajmy o swoje poczucie sprawczości – jeżeli masz potrzebę, by działać, by zrobić cokolwiek – zrób to! Liczą się nawet najmniejsze gesty solidarności czy jakiekolwiek formy pomocy, materialnej, finansowej, czy emocjonalnej. Po pierwsze, pomożesz potrzebującym, ale również zrobisz coś dla samego siebie – rozładujesz swoje wewnętrzne napięcie, przełamiesz bezradność. Poprzez poczucie, że jesteśmy w jakikolwiek sposób użyteczni, dajemy sobie poczuć własną sprawczość, jakąś formę kontroli, wpływu na sytuację, która nas przerasta. Co więcej, jakimś działaniem, nie mniej ważnym od innych, jest również sam fakt wewnętrznej solidaryzacji.
  7. Unikajmy nadmiaru informacji – wielu z nas wpadło zapewne w pułapkę panicznego śledzenia każdego strzępka informacji płynących z obszaru objętego wojną. Bombardując się newsami, dajemy sobie namiastkę kontroli nad sytuacją, lecz niestety, wiąże się to z ogromnym stresem i spotęgowaniem napięcia, które nie służą naszemu zdrowiu psychicznemu. Spróbujmy nabrać do całej sytuacji nieco większego dystansu, róbmy sobie przerwy w śledzeniu informacji, a już zwłaszcza powstrzymujemy się od czytania wiadomości tuż przed snem. Sen i odpoczynek to kolejna kluczowa kwestia – dajmy sobie odpowiednie warunki do regeneracji.
  8. Rozmawiajmy z naszymi dziećmi, dzielmy się z nimi naszymi emocjami – nie udawajmy, że nic się nie dzieje, że nie robi to na nas wrażenia! Dzieci doskonale wyczuwają nasze napięcie i chciałyby zrozumieć, co się dzieje. Oczywiście, trzeba dostosować poziom i szczegółowość informacji do wieku dziecka. Mówmy prawdę, ale odpowiednio dozujmy informację. Przekazujmy im ogólne informację, odpowiadajmy na pytania, ale równocześnie zapewnijmy im odpowiednie emocjonalne wsparcie. Jeżeli one również będą chciały włączyć się w pomaganie – zadbajmy o ich poczucie sprawczości i zróbmy coś wspólnie – dzieci mają ogromną potrzebę pomagania, a duma wynikająca z takich działań może skutecznie złagodzić odczuwanych przez nich lęk.