Terapia schematów – tryby dziecięce, rodzicielskie i radzenia sobie (cz.2)
Model trybów schematów, podobnie jak sama teoria wczesnych, nieadaptacyjnych schematów (zob. art. ,,Terapia schematów – czym są wczesne, nieadaptacyjne schematy?”) została opracowana przez Jeffreya E. Younga i jego zespół. Początkowo zawierał on 10 trybów, potem został jeszcze poszerzony przez innych badaczy o dodatkowe 8, przy czym w pracy klinicznej często stosuje się jeszcze dodatkowe odmiany oraz ich kombinacje, w celu precyzyjniejszego opisania stanu, w jakim aktualnie znajduje się pacjent.
Wyróżniamy kilka kategorii trybów. Pierwszą z nich są Nieadaptacyjne tryby dziecięce. Mówimy o nich wtedy, kiedy pacjent przeżywa bardzo silne, nieadekwatne do bieżącej sytuacji emocje, które są obecnym wyrazem braku spełnienia pierwotnych, dziecięcych potrzeb emocjonalnych. Co ciekawe, pacjenci, znajdujący się aktualnie w tym trybie, pytani o to, na ile lat się w czują, zwykle oceniają swój wiek na wyraźnie niższy, niż jest on w rzeczywistości, lub odpowiadają, że czują się jak dziecko (niekiedy określają nawet dokładny wiek tego dziecka).
Zależnie od rodzaju przeżywanych emocji, tryby dziecięce dzielimy na te związane z Wrażliwym Dzieckiem (pojawiają się tu uczucia lęku, beznadziei, samotności i opuszczenia, zagrożenia, dojmującej rozpaczy, poczucie bycia niekochanym i nieakceptowanym przez otoczenie lub poczucie przytłoczenia dorosłymi obowiązkami), Dzieckiem Złoszczącym się (wtedy mamy do czynienia z ,,gorącymi” uczuciami złości, frustracji czy nawet wściekłości. Zależnie od konkretnego trybu, objawia się buntem, agresywnymi żądaniami lub wybuchami gniewu) oraz Impulsywnym dzieckiem (tutaj charakterystyczny jest brak dyscypliny, prokrastynacja i odraczanie, działanie w egoistyczny, niekontrolowany, nierozważny sposób oraz silny upór).
Kolejna kategoria trybów to Nieadaptacyjne tryby rodzicielskie. One także związane są z negatywnymi emocjami, lecz zgoła innego rodzaju. Tryby rodzicielskie są wtórne do trybów dziecięcych, mówi się o nich, iż są swego rodzaju uwewnętrznionymi postawami moralnymi i zachowaniami naszych rodziców. Wyróżniamy dwa rodzaje owych zinternalizowanych trybów rodzicielskich. Pierwszym jest tryb Karzącego Rodzica. Pełno jest w nim poczucia winy, nienawiści do samego siebie czy oskarżeń, wysuwanych pod swoim adresem. Tryb ten skoncentrowany jest wokół emocji i zachowań w relacjach z innymi ludźmi – to z niego bierze się przekonanie, że to potrzeby innych powinny być zaspokajane w pierwszej kolejności, a zaspokajanie swoich własnym potrzeb i troska o siebie wiąże się z poczuciem winy, czy poczuciem postępowania w egoistyczny, samolubny sposób. Pacjenci, u których występuje ten tryb, opisują swoje matki jako takie, które wyraźnie denerwowały się w sytuacjach, gdy zachowywali się inaczej, niż tego oczekiwały. Równie często często musieli oni opiekować się któryś z rodziców (np. przez jego chorobę przewlekłą), co prowadziło niejako do odwrócenia ról i pełnienia funkcji rodzicielskich wobec swojego rodzica, do bycia za niego odpowiedzialnym, czy nawet do dbania o jego emocjonalny dobrostan (owe odwrócenie ról nazywamy parentyfikacją). Tryb ten widzimy bardzo często u osób zajmujących się pomocą socjalną (choć przez zbyt duże zaangażowanie i branie zbyt dużej odpowiedzialności za swoich pacjentów i podopiecznych, szybką muszą mierzyć się z wypaleniem zawodowym). Tryb ten staje się dysfunkcjonalny w sytuacji, gdy jednostka nie jest w stanie wyznaczać granic w relacjach z innymi, lub gdy jest nadmiernie obciążona odpowiedzialnością za innych i poczuciem winy.
Tryb Wymagającego Rodzica związany jest natomiast z ogromną presją, surowymi oczekiwaniami i wysokimi standardami postępowania nakładanymi na samego siebie. Mogą odnosić się one do całego życia, lub na jego określone obszary, najczęściej jednak widoczne są w pracy i obszarze osiągnięć (,,Jeśli nie uda mi się tego zrobić idealnie, na pewno stracę pracę. Dopóki tego nie ogarnę, nie ma mowy o żadnej przerwie!”). Charakterystyczne są u nich wysokie ambicje i perfekcjonizm, skupienie na możliwie najlepszym efekcie własnej pracy. Pacjenci z tym trybem byli w dzieciństwie otoczeni przez bardzo wymagających, surowych rodziców, lub też brali z nich przykład, modelując ich skrajne dążenie do osiągnięć.
Trzecia kategoria trybów to Nieadaptacyjne tryby radzenia sobie. Oznaczają one stany, czy też sposoby radzenia sobie z emocjami związanymi z trybami rodzicielskimi i dziecięcymi. Wypracowujemy je w dzieciństwie w celu uporania się z przytłaczającymi sytuacjami (pełnią więc funkcję adaptacyjną). Nazywamy je nieadaptacyjnymi, bowiem na krótką metę przynoszą ulgę (odłączają emocje, pozwalają podjąć ekscytujące, uspokajające czynności) jednak w dłuższej perspektywie – skutkują stresem, brakiem rozwiązywania problemów i negatywnymi konsekwencjami dla siebie i innych. Do nieadaptacyjnych trybów radzenia sobie zaliczamy nadmierne kompensowanie emocji, unikanie ich lub podporządkowywanie się im.
Podporządkowanie (inaczej, tryb Uległego Poddanego) polega między innymi na całkowitym podporządkowaniu się potrzebom i życzeniom innych osób, godzenie się na doświadczanie przemocy i wyzysku ze strony innych, brak jakichkolwiek granic oraz wzorce zachowań zależnych.
Unikanie wiąże się z ucieczką, wystrzeganiem się emocji związanych ze schematami i nieadaptacyjnymi trybami, poprzez działania takie jak: izolacja społeczna i unikanie prawdziwego kontaktu z innymi czy też picie alkoholu i inne używki. Innym sposobem jest nadmierne uspokajanie się (po to, by nie czuć emocji) poprzez jedzenie, fantazjowanie, gry komputerowe lub oglądanie telewizji.
Kompensacja zakłada całkowite zaprzeczenie odczuwanym emocjom, zachowywanie się tak, jak gdyby prawdą było zupełne przeciwieństwo obecnego stanu rzeczy. Osoby nadmiernie kompensujące bardzo często starają się zdominować, w agresywny sposób, otoczenie i innych ludzi, popisując się lub podważając kompetencje innych.
W modelu trybów nie zabrakło oczywiście również tych funkcjonalnych, dobrych trybów, w których zdarza nam się (oby jak najczęściej) funkcjonować. Są to Szczęśliwe Dziecko oraz Zdrowy Dorosły.
W trybie Szczęśliwego Dziecka odczuwamy wewnętrzny spokój wynikający z zaspokojenia wszelkich emocjonalnych potrzeb. Posiadamy duże wsparcie, przy równoczesnej, odpowiedniej ilości autonomii i samodzielności. Towarzyszą nam wtedy również uczucia zadowolenia, spełnienia, wartości, zrozumienia, pewności siebie, kompetencji, siły, radości i optymizmu.
Zdrowy Dorosły to tryb, w którym robimy wszystko to, co robią dorośli biorący odpowiedzialność za siebie i swoje życie – pracujemy, wychowujemy dzieci, rozwijamy się. Równocześnie nie zaniedbujemy swoich innych potrzeb – przyjemności, realizowania zainteresowań, duchowości, dbania o zdrowie czy też uprawiania sportu.